Bogu - zhizn', lüdqm - swobodu:

Chelowek qwlqetsq nachalom i koncom wseh dejstwij na ätoj zemle zhiwyh, horoshih ili plohih. U bol'shinstwa iz nas est' reflex dejstwowat' radi sobstwennogo wyzhiwaniq, poskol'ku okruzhaüschaq sreda wynuzhdaet nas k ätomu. U ätoj massy uzhe net wremeni dumat' o buduschem posleduüschih pokolenij, na perwyj plan wyhodit poisk hleba nasuschnogo. Inogda ne imeet znacheniq, kakimi sredstwami dobywaetsq ätot hleb. Takoe powedenie imeet posledstwiq, kotorye mogut zatormozit' nashe razwitie prakticheski wo wseh oblastqh, nachinaq s politiki i biznesa, zakanchiwaq social'nymi woprosami i nashimi tradiciqmi. V bol'shinstwe sluchaew wse naprawleno w protiwopolozhnuü storonu. Tam, gde nuzhno delat' dobro, predlagaetsq protiwopolozhnoe, podhodqschee mne, i my idem dal'she, idem dal'she. Mnogie iz teh, kto dolzhen prijti k wlasti zawtra, predostawleny sami sebe, i äta gruppa rastet w mire bez orientirow i real'nogo naprawleniq. Jelita sama po sebe nichego ne mozhet sdelat'. Poätomu lübow' w smysle lübwi k blizhnemu kak k samomu sebe i obrazowanie dlq wseh, osobenno s rannego wozrasta, kazhutsq nam sposobami spasti to, chto esche mozhno spasti.