Na planete derew'ew

Ya odnazhdy letom stoql, zadumawshis', u parapeta pered ploschad'ü wozle Alexandrowskogo Sada. Rqdom prizemlilsq golub', podozhdal, poka q obraschu na nego wnimanie, zatem posmotrel na menq, welichawo wsporhnul i, plawno planiruq, poletel k ploschadi. U menq bylo polnoe oschuschenie, chto on pokazywal mne, kak swoemu chadu,¿ kak äto delaetsq, priglashaq menq w polöt. I ego lögkoe udiwlenie, chto q za nim ne posledowal. On zhe ne znal, chto q i tak umeü letat'. Ili znal.